Do wyjazdu na Majówkę odliczałam kolejne dni, wszystkim w
przedszkolu pochwaliłam się, że jadę w góry.
Kiedy dowiedziałam się, że
będziemy korzystać również z basenu nie dawałam spokoju rodzicom pytając non
stop kiedy pojedziemy na ten basen.
Murzasichle – tam spędziliśmy majówkę z rodzinką.
Park linowy – fantastyczny – dla takiego malucha jak ja
świetny był do przejścia poziom o nazwie
„Leśne ludki”,
który zaliczałam kilkakrotnie. Moja
starsza siostra z tatą przeszli najwyższy poziom, a cioteczna siostra
poziom średni.
Dawid – mój nowy kolega, młodszy ode mnie o rok. W domu u
jego rodziców wynajmowaliśmy pokoje. Bardzo się polubiliśmy. Nie zapomnę
wspólnych z nim zabaw, trzymania się za rączkę, wspólnego mycia zębów…… bardzo
mi przykro było się z nim rozstawać …..
Termy w Białce Tatrzańskiej – świetna zjeżdżalnia w kształcie słonika.
Nareszcie się wyszalałam.
Psy, pieski, pieseczki….Te kochane psinki wszędzie spotykałam na
swej drodze i nie mogłam przejść obok
nich obojętnie…
Pogoda zmienna bardzo była. Przywitało nas słonko a pożegnał
śnieg. Tata i wujek ulepili mi nawet maleńkiego bałwanka.
Piękne miejsce . Świetne zdjęcia , dziewczynki przeurocze . Będę do Was częściej zaglądać . Pzd.
OdpowiedzUsuńdziękuję bardzo i zapraszam :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
Usuń